Kupowanie i testowanie kosmetyków to dla mnie ogromna przyjemność. Jednak jako, że jestem ciekawska i zawsze głodna nowej wiedzy, lubię co nieco dowiedzieć się o genezie lub twórcach danego kosmetyku. Ludzie, który tworzą zawsze bardzo mnie inspirują. Interesuje mnie skąd czerpią wiedzę, pomysły, energię, jacy są na co dzień. Wtedy używam produktów jeszcze bardziej świadomie, coś w rodzaju: większa wiedza = większe zaufanie = ogromna radość.
Dzisiaj poznamy się bliżej z naszą polską marką Be The Sky Girl. Ich kosmetyki podbiły moje serce od pierwszego… wejrzenia! Miałam okazję poznać zarówno je jak i same twórczynie na targach kosmetyków naturalnych Ekocuda. Wyjątkowe stoisko, różowe, pełne balonów i dwie niesamowite kobiety – Ela i Ola, które stworzyły markę na niezniszczalnym fundamencie przyjaźni. Emanują tak pozytywną energią, że zarażają nią dookoła, a co równie piękne – wkładają ją, razem z ogromem serca, w swoją pracę. I uwierzcie mi: to czuć otwierając ich kolejny balsam czy serum… Nakładając na skórę, czując te cudowne zapachy i widząc świetne efekty, nie sposób się nie uśmiechnąć.
Marka na rynku jest stosunkowo młoda, ale tempo w jakim się rozwija jest niesamowite. Jednym z najnowszych produktów odpowiadających na potrzeby lata jest Krem do twarzy SPF 25 – Lady Sunshine. Czym się wyróżnia? Lekką i przyjemną konsystencją, która idealnie sprawdzi się do każdego rodzaju cery, a w dodatku będzie stanowić świetną bazę pod wakacyjny makijaż (nawet mineralny). Egzotyczny, zmysłowy zapach wpasowuje się niczym kameleon w letni klimat.
A może masz tego lata ochotę na coś orzeźwiającego? Cukrowy peeling do ciała – Pina Colada to kolejna nowość, a jednocześnie must have wakacji. Peeling został wzbogacony olejami, między innymi z kokosa, masłem mango czy witaminą E. To mieszanka pachnąca tropikami, dzięki której pod prysznicem poczujesz się jak na wyspie pod palmami, nad brzegiem oceanu. A przy okazji Twoja skóra zyska jednocześnie gładkość i niesamowite natłuszczenie.
W ofercie znajdziemy kosmetyki do pielęgnacji twarzy, ciała jak i włosów. Spośród tych ostatnich warto wspomnieć o wyjątkowym Serum do olejowania włosów Oil My God! Cudowny skład i masa zastosowań, a każde z nich prowadzi do pięknych włosów i co ważne – zapewnia odpowiednią pielęgnację skóry głowy.
Pielęgnacja twarzy z Be The Sky Girl to wspaniały wybór serum w zależności od potrzeb Twojej skóry. Koniecznie trzeba poznać pewnego pana, Agent White, James White, czyli Krem rozjaśniająco liftingujący. Od niedawna usuniemy też makijaż za pomocą Emulsji do Mycia i Demakijażu 2 w 1 – Easy Going. W połączeniu z ciepłą wodą tworzy emulsję, która poradzi sobie z usunięciem makijażu i zanieczyszczeń również z oczu i ust. A na koniec zostawiłam produkty, od których ja zaczęłam przygodę z podniebnymi kosmetykami, czyli wspaniałe balsamy do ciała z drobinkami złota. Gdybym miała podsumować je jednym słowem? ODLOTOWE!
To, co od razu rzuca się w oczy to dopracowanie każdego szczegółu. Kosmetyki są pakowane nie tylko w piękne, ale i wygodne w użyciu pojemniczki, które gwarantują zużycie produktu do ostatniej kropelki. Nietuzinkowe nazwy „przyciągają” ucho i oko, a wspaniałe składy cieszą skórę. Jestem ogromnie szczęśliwa, że tak cudowna marka została stworzona w Polsce i myślę, że możemy być z niej naprawdę dumni. Na koniec, specjalnie dla Was, dziewczyny zgodziły się na mały wywiad i odpowiedziały na kilka pytań, abyście mogli poznać je jeszcze bliżej 🙂
***
Dominika: Emanujecie pozytywną energią, zarażacie uśmiechem, czy i Wam zdarza się mieć gorszy dzień? Jak poprawiacie sobie humor?
Ela&Ola: Faktycznie – tworzenie Sky Girl – czyli robienie tego, co kochamy, odpala w nas dodatkowe źródło energii. Dobrze jednak wiemy, że energią trzeba zarządzać i najważniejsza jest dla nas równowaga pomiędzy biznesem, rodziną i bliskimi, dbaniem o zdrowie i kondycję fizyczną, rozwojem osobistym, czasem dla przyjaciół. I ta równowaga wcale nie musi oznaczać tego, że na każdy z tych obszarów poświęcamy tyle samo czasu. Liczy się jakość i systematyczność, a nie ilość. Mimo tego, że pielęgnujemy tę równowagę – tak, czasami mamy gorsze dni. I wtedy trzeba odpuścić – wyspać się, pomedytować, pobyć w ciszy lub z naturą, pójść na wino, wyjechać gdzieś na chwilę. Na szczęście gorsze dni miewamy w różnych momentach… 😉
D: Co najbardziej lubicie w swojej pracy? Kiedy czujecie prawdziwy odlot?
E&O: Najbardziej kochamy tworzenie. Nasz przepis na odlot 🙂 Najpierw jest pomysł w naszych głowach, potem dyskutujemy (i nie zawsze jest słodko!), następnie spisujemy bardzo konkretny plan działania – czyli wordy i exele 😉 Potem zakładamy kombinezon roboczy – dzielimy się zadaniami i pilnujemy terminów. I tu zaczyna się magia…. to co przed chwilą było tylko w naszych głowach i sercach właśnie ląduje w rzeczywistości, w postaci nowych produktów, miejsc, w których można je kupić, ludzi, z którymi mamy szczęście pracować. Absolutnie jest to coś, co kręci nas najbardziej.
D: Często wiele osób rezygnuje z marzeń ze strachu co pomyślą znajomi i rodzina. Jak zareagowali Wasi bliscy na wieść o założeniu marki kosmetycznej?
E&O: Wszystko zaczyna się od odwagi… Zanim bliscy zaczną nas wspierać musimy sami znaleźć w sobie odwagę, aby podjąć ryzyko spełnienia swoich marzeń. Jeśli mamy normalne relacje z ludźmi, którzy nas kochają i dla których jesteśmy ważni – to nawet jeśli nasz pomysł wydaje im się odjechany albo co najmniej abstrakcyjny – ale równocześnie widzą iskry w naszych oczach, radość i chęć zrealizowania tego planu – to będą nas w tym wspierać. I tak było z większością bliskich nam osób. A wyjątki pozdrawiamy serdecznie! 😉
Ela i Ola to dziewczyny, które nie boją się marzyć, nie boją się latać… I to przekazują innym. KAŻDA z nas jest piękna i wyjątkowa, tylko musimy w to uwierzyć, a marka Be The Sky Girl jest idealnym przykładem na to, że my kobiety, możemy wszystko. Wystarczy BYĆ SOBĄ, bo taka właśnie jest Sky Girl!
Dominika