Jak pachnę? Jak Królowa! Cudowny różany aromat z nutką delikatnej lawendy, zmysłowy, kobiecy, otulający, pełen dobrej energii zapach.
Powiedz kotku, co masz w środku! Mam w sobie:
~ wodę różaną – ona nie tylko cudownie pachnie, jest prawdziwym urodowym kombajnem: koi, tonizuje, działa przeciwzmarszczkowo, znakomicie nawilża, łagodzi stany zapalne i podrażnienia (działa przeciwbakteryjnie i przeciwwirusowo), pomoże Twojej skórze, gdy przesadzisz ze słońcem, ale też nawilży ją gdy siedzisz w przesuszonym klimatyzacją biurze
~ wodę lawendową – działa łagodząco, gojąco, antyoksydacyjnie, regenerująco i antyseptycznie, przywraca skórze blask i piękny koloryt, a dodatkowo cudownie uspokaja i rewitalizuje skórę i cały organizm
~ sok aloesowy – nazywany często cudem botanicznym, któremu pod względem pielęgnacji urody nie dorówna żadna inna roślina – zawiera ponad 200 (!!!) składników aktywnych, wzmaga syntezę kolagenu i elastyny w skórze, nawilża ją, delikatnie natłuszcza i wygładza oraz działa antyoksydacyjnie, odmładzając skórę, pomaga również na trądzik i reguluje wydzielanie sebum – ma działanie przeciwzapalne, przeciwwirusowe i antybakteryjne, uspokaja skórę
~ ekstrakt z kokosa – kolejny roślinny superbohater! – sprawia, że cera jest gładsza i rozjaśniona oraz wygląda młodziej, odnawia też naturalną barierę ochronną skóry, przywraca elastyczność i daje ulgę skórze odwodnionej i przesuszonej, ma silne działanie przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe i antyoksydacyjne, działa przeciwzmarszczkowo
~ wąkrota azjatycka – cudowny odmłodziciel, który pobudza syntezę elastyny i kolagenu oraz stymuluje syntezę kwasu hialuronowego, przez co powoduje wzrost gęstości i elastyczności skóry, wygładzenie zmarszczek i poprawę nawodnienia skóry
~ kwas hialuronowy – eliksir młodości, silnie nawilża skórę i zapobiega utracie jędrności, spłyca zmarszczki
~
Jak mnie użyć:
Różane serum w płynie MIST N’ROSES jest absolutnym “must have” w damskiej torebce! Nazywanie go „mgiełką” jest poważną degradacją tego, co jest w środku, bo jego skład mógłby się równać z niejednym kremem! Poniżej parę pomysłów na jego zastosowanie:
~ różane serum jest w opakowaniu z atomizerem, w związku z czym wygodnie się aplikuje na skórę w każdych warunkach, mieści się w torebce i możesz je mieć zawsze przy sobie
~ jest świetne do wykończenia, utrwalenia czy odświeżenia make-upu
~ idealnie nadaje się do nawilżania skóry w przesuszonych lub klimatyzowanych pomieszczeniach, podczas długich lotów samolotem (zabierz je na wakacje!), na gorącej plaży czy podczas długiej jazdy samochodem – dając jednocześnie całą masę przyjemności – cudownie pachnie słodyczą (róża) i świeżością (lawenda)
~ tonizuje skórę, przywracając naturalne pH i równowagę skórze po myciu czy kontakcie z wodą – więc możesz używać je jako tonik
~ jest świetnym punktem wyjścia do dalszej pielęgnacji, super nadaje się jako baza pod serum lub krem – najpierw spryskaj twarz serum MIST N’ROSES a następnie, na wilgotną jeszcze twarz nałóż serum lub krem, dzięki czemu skóra będzie lepiej nawilżona a serum i krem lepiej się wchłoną
~
INCI:
Rosa Damascena Flower Water, Lavandula Angustifolia Flower Water, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Lactobacillus Ferment, Glycerin, Aqua, Centella Asiatica Root Extract, Hydrolyzed Glycosaminoglycans, Hyaluronic Acid, Lactobacillus, Cocos Nucifera (Coconut) Fruit Extract, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Gluconolactone, Calcium Gluconate.
Lea A –
To nie jest prosty hydrolat! Poza mieszanką hydrolatów (mocno wyczuwalna róża przełamana lawendą) jest tu też kwas hialuronowy, aloes, bakterie kwasu mlekowego i adaptogeny (centella) więc szacun za bogaty skład. Ja się z nim nie rozstaję. Po umyciu – tonizuję nim skórę, potem daję go jako bazę pod krem, a potem jeszcze dopsikuję w ciągu dnia na makeup (ma świetny spray – bardzo delikatnie rozpyla). Super nawilża, odświeża, pięknie pachnie… Dla mnie to obowiązkowy punkt pielęgnacji. Polecam!
Edyta –
Kupiłam go, bo szukałam dobrego nawilżającego toniku, trochę zmyliła mnie nazwa “serum”, ale to kosmetyk trochę na pograniczu, chyba jeszcze lepiej niż serum, oddawałaby go nazwa “emulsja” a’la koreańska pielęgnacja, z taką różnicą, że Mist ma świetną i nie klejącą konsystencję. Nawilża, tonizuje, odświeża, mam go zawsze przy sobie, jeden stoi w łazience, a druga butelka zamieszkała w mojej torebce i podróżuje ze mną wszędzie. Można bez problemu zabrać go do samolotu, ma idealną pojemność, a podczas lotu możliwość odświeżenia jest na wagę złota. Czasami rezygnuję nawet z kremu, nakładam makijaż, bezpośrednio jak tylko lekko się wchłonie. Poza tym jestem uzależniona od jego pięknego i nieoczywistego zapachu, połączenie róży i świeżych nut lawendy… uwielbiam!